WIDZIMISIE - blog Zdzisława Pietrasika WIDZIMISIE - blog Zdzisława Pietrasika WIDZIMISIE - blog Zdzisława Pietrasika

27.07.2015
poniedziałek

Muzeum dumy czy prawdy?

27 lipca 2015, poniedziałek,

Coraz więcej wiemy o koncepcji Muzeum Historii Polski, w związku z czym nasuwa się coraz więcej pytań.

Dowiedzieliśmy się niedawno, że Muzeum powstanie na terenach Cytadeli, czyli wyprowadzone zostanie z centrum miasta, a taką właśnie lokalizację zakładał poprzedni plan. Będziemy więc mieć obiekt trochę „na uboczu”, w każdym razie trudno będzie tam wpaść przy okazji, choć z drugiej strony – co jednak się liczy – obniży to znacznie koszty budowy.

Pierwsze narzucające się pytanie brzmi: jakiego typu będzie to muzeum, czy zgromadzone zostaną w nim materialne zabytki, czy będziemy mieć coś w rodzaju historycznego Disneylandu? Dyrektor muzeum Robert Kostro w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” zdradził, iż w ekipie realizującej projekt znaleźli się dwaj bardzo utalentowani twórcy, scenograf Borys Kudliczka i reżyser Tomasz Bagiński, autor nominowanej do Oscara „Katedry”, ale też 8-minutowej animowanej „Historii Polski” pokazywanej w 2010 r. na Expo w Szanghaju, co by sugerowało, że spodziewać możemy się raczej ekspozycji przypominających wnętrza Muzeum Żydów Polskich.

Trudno zresztą sobie wyobrazić, że istniejące w Polsce ważne muzea oddadzą Warszawie najświetniejsze zabytki, jak przysłowiowy miecz Szczerbiec czy wawelskie arrasy. (Już widzę, jak Kraków cokolwiek przekazuje Warszawie). Może ma rację Andrzej Wajda, proponując „objazdowe muzeum”, czyli zwiedzanie zabytków rozsianych po całym kraju? Pomijając, że jeśli chodzi o nasze początki, to „giną one w pomroce dziejów”, nic w zasadzie nie przetrwało, co dałoby się umieścić w Cytadeli.

Jak powszechnie wiadomo, mamy ogromne czarne dziury w podręcznikach historii, z którymi przyszłe muzeum musi sobie poradzić. Pierwszy przykład: kim właściwie był Mieszko I i skąd przybył? Do tej pory nie ma w tej kwestii zgody wśród historyków. Z kolejnymi monarchami też nie pójdzie łatwo, tak się składało bowiem, że dzieje z reguły spisywali opłacani przez władców kronikarze, których trudno posądzać o obiektywizm.

Prawdziwe polskie kroniki królewskie są tymczasem częstokroć nie mniej ciekawe i krwawe niż te opisane przez Szekspira, tylko w szkole tego kiedyś nie uczono. (Czy teraz się uczy?). Pytanie, czy w salach pokazujących polskie średniowiecze zobaczymy kompletne portrety królów znanych głownie z malowideł Jana Matejki.

We wspomnianej rozmowie w „Wyborczej” pojawiło się kilka podstawowych pytań o tzw. postacie kontrowersyjne w polskiej historii. Przecież postacie kontrowersyjne to wręcz specialite de la maison naszych dziejów. Żeby już daleko w głąb dziejów nie sięgać: jak pokazać Józefa Piłsudskiego? Czy tylko w 1920 r., czy także w 1926 i 1930? A przywódcy komunistyczni, Władysław Gomułka, Edward Gierek czy generał Wojciech Jaruzelski?

Tylko służalczość wobec Związku Radzieckiego czy jednak mieli też jakieś zasługi dla Polski? Jak zaprezentować katastrofę smoleńską? Już sobie można wyobrazić, jak burzliwie będą wyglądać obrady rady naukowej projektującej „wyposażenie” muzeum?

Wróćmy jeszcze do lokalizacji, która ma szczególne znaczenie. Jak to ładnie ujął minister Tomasz Siemoniak – Cytadela, która miała być symbolem zniewolenia, stanie się symbolem polskiej dumy. Przy tej dumie należałoby się chwilę zatrzymać, ponieważ minister swą wypowiedzią dał do zrozumienia, jakiego obrazu narodowych dziejów możemy się spodziewać.

Słowem: widz opuszczający gmach muzeum ma poczuć się dumny, że jest Polakiem. Właściwie dlaczego nie, w końcu podobne placówki istniejące już w różnych krajach mają podobne zadania. (Tak samo jak filmy historyczne). Na poziomie uogólnień wszystko się zgadza, problem powstanie dopiero w trakcie „meblowania” nowej Cytadeli.

Skoro ma to być muzeum dumy narodowej, to najprawdopodobniej będziemy przypominać dziatwie szkolnej (to dominujący procent przyszłych zwiedzających), iż byliśmy przedmurzem i Winkelriedem, że zawsze „za wolność waszą i naszą”… A czy w scenariuszu znajdą się zdarzenia mniej chwalebne, choćby próba odpowiedzi na pytanie, dlaczego na 123 lata zniknęliśmy z mapy Europy? I czy nadal dominować będzie doktryna moralnych zwycięstw, takich, jakie odnieśliśmy we wrześniu 1939 r., czy w sierpniu 1944.

Słowem – tylko duma czy jednocześnie chwile refleksji, że nie zawsze byliśmy tacy piękni, szlachetni i w ogóle najwspanialsi na świecie?

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 16

Dodaj komentarz »
  1. A może za te pieniądze pobudować kilkaset mieszkań komunalnych ?
    W elitach władz po 1989 roku historyk był dominującym wykształceniem ( bo najłatwiej było się tam dostać i ukończyć ) i jakoś nie widać, by z naszej historii pożyteczne wnioski wyciągnęli i wdrożyli.

  2. Muzeum Historii Polski musi być jednocześnie Muzeum Chrześcijaństwa.Nic bez chrześcijaństwa, od Mieszka I, który nie wiadomo skąd się wziął, nie miało miejsca.
    Wszyscy wiemy, że gdyby nie chrześcijaństwo, a w sumie katolicyzm, Polak nie byłby Polakiem.

    Matejko malował polskich królów tak, żeby wyglądali malarsko. Z jego obrazów dowiadujemy się, że polscy królowe prezentowali się okazale.

    Muzeum będzie poświęcone tylko 12% do 15% Polaków, którzy byli Polakami. Reszta nie była żadnymi Polakami, ale ludźmi niewolnymi, niewolnikami u Polaków i „Polakami” ani nie miała prawa się zwać, ani miała na to szczególną ochotę, ani się orientowała, że miałaby być jakimiś „Polakami”,a w dodatku „dumnymi”.
    Ale – to też wszyscy wiemy – tak nie będzie nazwane.

    Muzeum, które ma wytwarzać nie tyle poznanie, a „dumę narodową” będzie Muzeum Propagandy Narodowej. I – gwoli uczciwości – tak należy je nazwać.

    Jak już uda się rozstrzygnąć nierozstrzygalne sprzeczności, i wywabić niewywabialne plamy, to rozstrzygnięcie, ile ma kosztować budowa, przyjdzie relatywnie łatwo.

  3. Jestem za prawdą.
    Problem w tym, że jest prawda, święta prawda i ta trzecia.
    Żeby było naprawdę prawdziwie, trzeba by przedstawić wszystkie trzy.
    Jestem przeciwny dumie, zbyt łatwo przechodzi w pychę i głupotę.
    Jestem przeciwny wydawaniu milionów na muzeum bez autentycznych eksponatów albo z eksponatami wymuszonymi z istniejących muzeów.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Jest potrzeba na kolejny konflikt narodowy, a więc pojawia się temat tego nieszczęsnego muzeum. Niech się zajmą lepiej problemem Muzeum Sztuki Nowoczesnej, bo takie jest nam bardziej potrzebne.

  6. Proponuje zeby o tym co bedzie pokazywane w Muzeum Historii Polski decydowali redaktorzy POLITYKI i Adam Michnik.
    Mozna tez jako specjalnego konsultanta powolac Hartmana i Jerzego Urbana.

  7. Historię ( niestety ) piszą aktualnie rządzący. Jaka ona będzie ? Przede wszystkim nieobiektywna, a wiec nastąpi gloryfikowanie ” własnych dokonań” i potępianie przeszłości., a podstawowe pytanie dotyczacych osób będzie brzmiało: bohater, czy szubrawiec. Szkoda pieniędzy na poroniony pomysł.

  8. Jeżeli Muzeum miałoby stanowić witrynę IPN’u dla dziatwy szkolnej byłaby to kompletna porażka! Najlepiej, gdyby tworzyło ono rodzaj forum dyskusyjnego o historii Polski. Niech byłyby tu przedstawione racje Bolesława Śmiałego i biskupa Stanisława, zwolenników Konstytucji 3maja i Targowiczan, zwolenników i przeciwników wprowadzenia stanu wojennego itd itp. Niech by to było świadectwo ulegających w przeciągu czasów zmianom myśli, idei, przeświadczeń o słuszności, walki o rację. Jednakże, argumenty pokazane mogłyby być z obu albo wręcz z wielu stron. Tak, aby sam zwiedzający mógł znaleźć swój własny pogląd na narodową dysputę danego okresu. Byłoby to chyba współczesnym otwartym spojrzeniem na dzieje, a nie sfabrykowaną przez konkretnie rządzącą ekipę wersję historii „ideolo”.
    Pokazanie w jaki sposób ścierają się racje i dlaczego w pewnym momencie, któreś wygrywają, a inne może nawet bardziej wartościowe ponoszą porażkę, byłoby chyba faktycznie niezłą historii lekcją, dla przyszłości także.

  9. Tanaka;
    Dzięki za ciekawy wpis i przypomnienie realiów I RP, o czym obecnie cisza.
    Dobra nazwa czy tytuł to co najmniej połowa sukcesu. Niestety „Muzeum Propagandy Narodowej” choć realnie dosadne, może zbytnio kojarzyć się z Polską Ludową, na którą nikt rozsądny dzisiaj już nie postawi. I pewno urzędowy organ pamięci (IPN) zadba, aby ten wredny dla morale Polaków czas maksymalnie wytrzeć z umysłów mieszkańców. A do tego mają swoją politykę historyczną, która nijak się ma do historii prawdziwej czy też prawdy historycznej.
    Bardziej być może przemawiałaby do gości nazwa wysnuta z wpisu ; Muzeum Trzech Prawd Polskich. Obawiam się jednak o zawartość merytoryczną w dwóch pierwszych prawdach. Dopiero ostatnia pozwoliłaby rozwinąć skrzydła i umieścić tam wszystko ku pokrzepieniu serc i ducha Prawdziwych Polaków. I pozwoliła opuścić muzeum w pogodnym nastroju przepełnionym dumą z bycia… .
    Osobiście stawiałbym na jeszcze inną nazwę: „Narodowe Muzeum Dumy Prawdziwej”. Nie potrzeba wcale wystawiać nieistniejących historycznych lub rozrzuconych po kraju eksponatów. Wystarczy najnowsza technika multimedialna typu „światło i dźwięk” wsparte projekcjami obrazów, zdjęć i artystycznych wyobrażeń twórców, a każdy widz wyjdzie oszołomiony przedstawieniem. I dumny. Takie coś w stylu sienkiewiczowskiego podniesienia i wspomożenia ducha ale bez kłopotliwych dokumentów i materiałów sprzyjających wypominaniu plam na polskim honorze. I koniecznie z ustępującym prezydentem B.K., jako kustoszem (wszak jest po historii). Ładnie i płynnie mówi, choć pisze z błędami. Ale tych przecież w mowie nie widać.
    Byniek;
    To hasło jeszcze za komuny upublicznił niejaki Marcin Wolski w swoich programach w ramach audycji kabaretowych „60 minut na godzinę” w radiowej Trójce. I zrobił to z dużym wdziękiem.

  10. sztubak;
    to z Twojego wpisu wysnułem propozycję nazwy „Muzeum Trzech Prawd Polskich”. Przy przeklejaniu tekstu zgubiłeś mi się. Pozdrawiam komentatorów i Gospodarza z ziemi śląskiej, gdzie ostatnio otwarto nam nowe „Muzeum Śląskie”. Jeszcze nie byłem, więc nic nie na razie o nim nie napiszę.

  11. Widzę, że znowu muszę zadać moje ulubione pytanie.

    Po co Polska?

    Po co Polska istnieje? Dlaczego?
    Jakie jest dla niej (Niej) uzasadnienie?
    Wewnętrzne i zewnętrzne?
    W jaki sposób była niezbędna dla świata?
    W jaki sposób dopomogła swoim obywatelom?
    Czy ludziom zamieszkującym w tym (mniej więcej „tym”) kącie świata istnienie Polski jako odrębnego organizmu w czymkolwiek pomogło czy tylko zaszkodziło?

    Kto miał lepsze życie a teraz kończy swoje życie godniejszą starością; porwane i zniemczone Dzieci Zamojszczyzny czy ich koledzy, którym udało się ukryć przed hitlerowcami i dorosły jako Polacy?

    Wiadmomo, że jak się nie ma swojej armii czy państwa to się służy w cudzej i dla cudzego państwa. Ale patrząc z Marsa i licząc po marksistowsku; czy więcej ludzi w wygodniejszy dla siebie sposób nie przeżyłoby swojego życia na „tym” skrawku świata jako Czesi/Węgrzy/Prusacy/Austriacy/Niemcy/Szwedzi/Rosjanie/Żydzi niż jako Polacy?

    Czy wydawanie podatków współczesnego podatnika na zarządzanie „tego” kawałka świata akurat przez Polaków (prawdziwych?) jest cost effective? Być może Polacy są głupsi od wielu innych narodowości i pozwalanie im na podejmowanie jakichkolwiek decyzji regulujących ich życie jest wypełnieniem anegdotycznego przekleństwa Bismarcka?

    Ja wiem, że sam zostałem ztruty pedagogiką wstydu. A inni z komentatorów?
    Mają jakieś uzasadnienie dla samego istnienia Polski?

  12. @zza kaluzy
    Uzasadnienie dla istnienia Polski? Czy cos takiego mozna znalezc dla jakiegokolwiek kraju? Ot jestesmy tworem historycznym i tyle. Szukac uzasadnienia w osiagnieciach cywilizacyjnych prowadzi do niebezpiecznych wnioskow. Nasz udzial w postepie cywilizacji zachodniej moze byc skromny ale przeciez sa narody, ktorych udzial jest jeszcze mniejszy. Byc moze sama zdolnosc do stworzenia bytu takiego jak dlugo trwajace panstwo i swiadomosc przynaleznosci do niego juz uzasadnia nasze istnienie.
    Poza tym jest jeszcze jezyk, w ktorym stworzono dziela literackie (nawet jezeli nie sa one wszystkie zrozumiale dla innych narodow). Pamietajmy, ze zakochani w polszczyznie byli nie tylko etniczni Polacy ale rowniez polscy Zydzi, ktorzy do tej polszczyzny wniesli duzy wklad. Jest tez ta szczegolna muzyka, rozpoznawalna jako polska. Moze tez swoiste poczucie humoru i formy kurtuazji. Jezeli iles tam milionow ludzi identyfikuje sie z tym wszystkim, to chyba nasze istnienie jest usprawiedliwione.
    Inna rzecza jest poczucie dumy narodowej. Nie lubie slow duma i byc dumnym, bo na ogol prowadzi to do wynoszenia sie ponad innych. Jest taki rodzaj histerycznego patryjotyzmu (nie tylko u nas), ktory osmiesza narod. Mozna kochac swoj kraj znajac jego wady i ograniczenia. Mysle, ze przenikliwosc w samoocenie robi z nas ludzi ciekawszych niz gorliwy patryjotyzm. Pewien dystans do samych siebie jest konieczny dla rozumienia reszty swiata. Nie nazywajmy tego wstydem, bo to druga strona hurra patryjotyzmu.

  13. Każde muzeum w Polsce jest Muzeum Historii Polski.
    – o czym informuję Ministerstwo Kultury i Sztuki w Polsce..

  14. Tez jestem za mieszkaniami.

  15. Jesli idziesz,autorze, do Zachety, to nie po to by ogladac nieudane szkice, wprawki ale dziela. Cos co jest sztuka, dokonaniem.
    Jesli idziesz do kina to nie na etiudy kina „niezaleznego” tylko na cos co jest dzielem.
    Cos co jest w stanie rozbudzic emocje i przykuc uwage.
    Jesli idziesz, autorze, do filharmonii, to nie by sluchac „mydelka FA”, ale doswiadczac doskonalosci.

    Dokladnie to samo z Muzeum Historii Polski z Muzeum Powstania Warszawskiego czy Muzeum Zydow Polskich- wszystkie one sluza, czy maja sluzyc budowianiu wspolnoty, dumy narodowej.
    Po to wlasnie wydaje sie wcale nie mala wspolna kase na takie przedsiewziecia.
    Opowiadanie o kleskach, podlosciach, glupocie wreszcie zupelnie temu (budowaniu wspolnoty narodowej)nie sluzy.

    Czy odpowiedzialem na panskie pytanie?

    marcin lazarowicz
    neospasmin.blox.pl

  16. Pójdźmy na kompromis: Muzeum Historii Polski będzie Muzeum PRAWDUMY

  17. Sam pomysł powstania takiego odrębnego muzeum, niby czego? Prawdy i nieprawdy o historii Polski? (wszak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia) uważam za absurdalny.
    KAŻDE muzeum mające związek z krajem o nazwie Polska jest zarazem muzeum historii tego kraju, poczynając od zbiorów Muzeów Narodowych w Warszawie czy Krakowie, regionalnych w całej Polsce, a kończąc na rozmaitych tematycznych (etnograficzne, instrumentów muzycznych, żydów polskich itp.) i stricte biograficznych ( Broniewskiego, Struga, Gombrowicza, Gałczyńskiego itd. itp.).
    Podoba mi się pomysl Tanaki, gdy sugeruje nazwę – Muzeum Prawdumy, potrzebne chyba tylko politykom, a ci się zmieniają, jak to w demokracji bywa. Chyba że PIS dojdzie do władzy i już nigdy jej nie odda.
    Wtedy Muzeum Prawdumy ma bezpieczny żywot zapewniony, ale jeśli tak się nie stanie, to muzeum, co i rusz, trzeba będzie przeorientowywać.

css.php