WIDZIMISIE - blog Zdzisława Pietrasika WIDZIMISIE - blog Zdzisława Pietrasika WIDZIMISIE - blog Zdzisława Pietrasika

19.12.2015
sobota

Premier recenzentem filmowym

19 grudnia 2015, sobota,

Wielkie poruszenie w środowisku recenzenckim. Niespodziewanie w niedocenianym dzisiaj fachu postanowiła spróbować sił pani premier Beata Szydło, oceniając fachowo „Idę”.

Pani premier, mimo nawału obowiązków w okresie przedświątecznym, znalazła chwilę, by udzielić wywiadu tygodnikowi „Gość Niedzielny”, dodajmy, bodaj najpopularniejszemu czasopismu w tym sektorze prasy.

Oprócz zwyczajowych w takich okolicznościach komplementów pod adresem Jarosława Kaczyńskiego pojawiły się też wątki kulturalne. A jak dzisiaj rozmawia się z politykiem o kulturze, to nie sposób nie zacząć od pytania o kontrowersyjny spektakl „Śmierć i dziewczyna” w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Jak można było oczekiwać, pani premier stoi twardo na stanowisku, iż dla pornografii nie ma miejsca w teatrze, z czym zresztą trudno się nie zgodzić. Choć zastrzeżenie nie dotyczy chyba „Pornografii” Gombrowicza?

Najciekawszy jest jednak passus o filmie, a mianowicie zwięzła recenzja filmu Pawła Pawlikowskiego „Ida”, który przyniósł polskiej kinematografii pierwszego Oscara w kategorii „najlepszy film nieanglojęzyczny”. To, co nie udało się kiedyś Wajdzie, Kawalerowiczowi, Hasowi, Antczakowi czy Hoffmanowi, udało się powracającemu z emigracji Pawlikowskiemu. „Czy film »Ida«, który otrzymał Oscara, rozsławił Polskę na świecie?” – spytał najpierw dość ogólnikowo dziennikarz „Gościa Niedzielnego”. „Oczywiście fakt, że polski film otrzymuje tak ważną nagrodę, jest dużym wyróżnieniem – zaczęła rozważnie pani premier, by już w następnym zdaniu zdecydowanie zmienić tonację. – Jednak według mnie akurat ten na pewno nie był promocją Polski, raczej rysował jej negatywny obraz”.

Teza do dyskusji, pani premier, do dyskusji. Bo co to właściwie znaczy promocja kraju poprzez sztukę? Jeżeli Amerykanie pokazywali mało heroiczne zachowania swych żołnierzy walczących w Wietnamie, to była antypromocja? A może dowód, że potrafią spojrzeć prawdziwy prawdzie w oczy, co zresztą kinomani pod każdą szerokością geograficzną potrafili docenić.

Oczywiście, przykład taki sobie, ale chodzi jedynie o podejście do własnej historii. Chcemy pokazywać jedynie, jacy byliśmy wielcy i wspaniali (a przecież byliśmy), czy jednocześnie stać nas już dzisiaj na to, by przyznać się do czynów mniej chwalebnych? Zresztą gdyby dokładnie przyjrzeć się obydwu głównym wątkom „Idy” (tym drugim jest historia Żydówki, która w powojennej PRL zasłużyła na miano „krwawej prokurator”), oceny obrazu byłyby pewnie bardziej wyważone. Pozostaje natomiast otwartym pytanie, dlaczego nie powstał dotychczas film o Polakach ratujących Żydów podczas okupacji? Przecież o Irenie Sandlerowej musieli opowiedzieć nam Amerykanie.

Pora przejść do kolejnej kwestii pani premier, godnej profesjonalnego krytyka: „Pod względem artystycznym też mi się niespecjalnie podobał. Zdziwiłam się, że dostał Oscara”. Szkoda, że dziennikarz nie pociągnął pani premier za język, nie dopytał: co mianowicie się nie podobało? Zdjęcia były nieudane? (Akurat były znakomite). Aktorzy fatalnie zagrali? (Obie kobiety zagrały popisowo). Montaż zawiódł? (Wręcz przeciwnie, był perfekcyjny). Nad zdziwieniem pani premier, że Akademia Amerykańska ma tak fatalny gust, już chyba nie warto się rozwodzić.

Żeby było jasne. Każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie o filmie, premiera nie wyłączając. Jeżeli jednak nasi politycy wypowiadają się na tematy kulturalne – a wypowiadają się rzadko – to powinni chyba bardziej ważyć słowa. „Ida” dość już była skopana przez obrońców „Polski bezgrzesznej”, więc nie ma większego sensu po miesiącach ustawiać się po tej samej stronie. To naprawdę mocna strona.

Jest i dobra wiadomość dla rodaków oburzonych przyznaniem Oscara polskiemu filmowi. Jak właśnie ogłoszono, na tzw. krótkiej liście tytułów ubiegających się o nominację w przyszłym roku zabraknie zgłoszonych przez nas „11 minut” Jerzego Skolimowskiego. O jedno ogólnonarodowe oburzenie mniej.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 19

Dodaj komentarz »
  1. Wpis jest prześmiewczy i fajnie, że taki jest.
    Natomiast tzw. polityka historyczna nie jest wymysłem PiSu i dzieł przy nim powstałych. Każdy, kto ma a/pieniądze (oraz tzw. agendę) oraz b/władzę taką politykę prowadzi. Czyli robi to zarówno prywatny przemysł filmowy (prywatna agenda jego pracowników i inwestorów) jak i władze państwowe.

    Moje przykłady też będą takie sobie bo są przypadkowe, ale dobrze pokazują o co mi chodzi. Ostatnie dwa filmy, które obejrzałem w mijającym tygodniu.

    „Czerwony Baron”, fim o Richthofenie.
    1/ Sztucznie, tylko w celach propagandowych, „dania świadectwa”, wprowadzona postać niemieckiego lotnika pochodzenia żydowskiego, Friedricha Sternberga.
    2/ Sztucznie wyolbrzymiona i nienaturalnie wyglądająca rozpacz Richthofena po śmierci akurat tego kolegi-lotnika.
    3/ Gwiazda Davida namalowana na samolocie Friedricha. Kaman.

    „Złoty pociąg”, polsko-rumuńska produkcja z 1986-go roku.
    Chodzi mi o uwypuklenie chwalebnej roli rumuńskich władz i ich pomocy dla strony polskiej. Film aż ocieka scenami pokazującymi nieustraszonych, dobrych rumuńskich polityków, ryzykujących wszystko i stawiających zaciekły opór złym Niemcom.

    W czasach wypowiedzi Grossa czy filmów „Nazi matki, nazi ojcowie” nie jest złym pomysłem skoncentrowanie się na gloryfikacji dobrych stron polskiej historii a nie tylko na odbrązawianiu. Jestem przekonany, że polityka „pedagogiki wstydu” (zgadzam się z trafnością tego określenia) przyczyniła się do zwycięstwa PiSu i do wzrostu murzyńskości wśród Polaków. Ja już tę murzyńskość piszę bez cudzysłowu, bo uważam, że cynik Sikorski ma rację.

  2. Oj cienka ta nasza Pani Premier cienka. Tak w sobie to i owszem, ale intelektualnie. Kaczynski proponuje żeby zbudować nasze polskie powiedzmy Hollywood, produkować tam megahity filmowe, które zadziwią świat. Może to być film o Krysi Skarbek, która podziwiał sam Churchil za odwagę. Może być megahit o Rotmistrzu Pileckim. Niewykluczona megaprodukcja o LK. Propozycja osoby moja, ale wiem, że ucieszy prezesa. Wtedy Szydło bez oglądania filmu stwierdzi, że są to dzieła. Może jeszcze nie daj Boże reżyser IDY to Żyd. Nie to Szygłu nie może się podobać.

  3. Najgorzej jak politycy biorą się za recenzowanie filmów. „Ida”, poza historią Polski w tle, to przecież opowieść uniwersalna, podobnie jak potępiany przez władzę w Rosji „Lewiatan”. Na szczęście takimi opiniami nie ma co się przejmować, bo kto zdążył kupić sobie „Idę” na DVD ten szczęściarz, bo niedługo przy takim podejściu będą robione filmy o Polsce, których w Polsce nikt nie będzie mógł oglądać.
    Dobrze, że w międzynarodowych konkursach w jury nie zasiadają „krytycy” pokroju pani Szydło albo pana Glińskiego:)

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. .zapewne Oskar dla pana presa to byla by dobra wiadomosc dla PISmenow a dla tych ,,gorszego sortu Polakow,, juz mniej.

  6. „(…) czy jednocześnie stać nas już dzisiaj na to, by przyznać się do czynów mniej chwalebnych?”

    Bardzo dobre pytanie panie Pietrasik. Zwlaszcza patrzac przez pryzmat srodowiska jakie pan tutaj reprezentuje. Bo raczej nie stac was na to by przyznac ze „Ida”, a wlasciwie ‚gnida’ albo Wolinska, krwawa Dolores, Zydowka, byla jedna z najwybitniejszych przedstawicielek stalinowskiego aparatu ‚sprawiedliwosci’ o ile o czyms takim mozna bylo wtedy wogole mowic. Nie przeszkadzalo to gnidzie szermowac drakonskimi wyrokami na ludzi, ktorzy uznawani sa dzis za bohaterow.
    Film jest klamliwy. Zwlaszcza jego koniec, bo Wolinska nie popelnila samobojstwa tylko dozyla swoich dni w podmiejskiej willi. Gloryfikuje sie w tym filmidle zbodniarke. Stac was na to aby sie do tego przyznac?

  7. Czy Pan Premier wypowiedziała się jaki film z ostatnich kilku lat jej się podobał ?.Dałoby to obraz jej gustu.

  8. Lubię Redaktora Pietrasika i lubię jego recenzje, od lat, ale nieco dziwię się jego w tej sprawie zdziwieniu 🙂
    Przecież nigdy nie zdarzyło się by jakikolwiek przedstawiciel prawych i sprawiedliwych odważył się mieć inne zdanie niż obowiązująca linia partii.
    Szanowny Redaktorze to nigdy się nie zdarzy w zadnej sprawie. Oni na swoim plenum czy synodzie zadekretowali, że Ida szkodzi Polsce i basta 🙂
    Niejaki pan Gliński (podobno wice i spec od kultury) nie widząc wrocławskiego przedstawienia a jedynie odnosząc się do enuncjacji prasowych chciał zablokować owe przedstawienie.
    Myślę, że zdziwienie dopiero przyjdzie jak obsadzą władze Polskiego narodowego radia i telewizji wybitnymi fachowcami , co ma już miejsce w przypadku PISF.

  9. @Gospodarz usunął mój wpis mówiący o istniejącej w filmie „Czerwony Baron” scenie w burdelu. Przecież takie cenzurowanie nie usunie tej sceny z filmu. @Gospodarz jest zwolennikiem takiej prymitywnej propagandy, której jednym z elementów jest przysłowiowo niemiecki w swojej lekkości humor?
    Skoro ja dostrzegłem cel tej sceny to i inni dostrzegą.
    @Gospodarz ma nadzieję, że nie dostrzegą?
    Really, lay it on thick.

  10. Jakoś nie wydaje mi się żeby p. Szydło oglądała „Idę”. Również o spektaklu we Wrocławiu nic nie wie. To typowe dla prawicy, że gorąco krytykują rzeczy, których nigdy nie widzieli. Przykładów jest masa, od Idy po Księgi Jakubowe.

  11. To bardzo dobrze: szydło Beata demonstruje swoje spojrzenie na film szerzej – sztukę. Jest to spojrzenie osoby niewykształconej, ani w polskiej kulturze, ani w polskiej historii; nie mającej pojęcia co to film, sztuka, promocja i wiedza o Polsce w świecie.
    Szydło Beata nie wie nawet co to takiego pornografia. Ale za to może się nie czepiajmy Szydło Beaty, bo na jakąkolwiek myśl, że mogłaby cokolwiek się o tym dowiedzieć, drży strasznie i dostaje stanów głębokiego przerażenia wiedząc, że już w myśli zgrzeszyła ciężko.

    Jej mentalność związana z historią, sztuką, filmem, kulturą zatrzymała się na bitwie pod Grunwaldem, zablokowana przez Powstanie Warszawskie. Gliński Piotr, socjolog i coś w rodzaju profesora o skłonnościach smoleńskich, aktualnie zatrudniony na stanowisku Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ma podobnie do Szydło Beaty.

    To bardzo źle: osoby o takiej zawartości mentalnej na stanowiskach rządowych i decyzyjnych to coś fatalnego dla Polaków. Cofanie polskich umysłów do stanu głębokiego zakłamania i fałszowania historii, która w spaczonej mentalności musi być tylko poprawna i chwalebna, dawanie za wzór wiedzy antywiedzy i ideologii, musi wywierać w słabych polskich głowach efekt zatrucia jadem kłamstwa, prymitywu i ideologii.

  12. Czuwają pijarowcy.Przecież musi przykryć wielkie świństwo, ogłaszając dyskusje nad 500 na dziecko.Obiecała ,te 500 a teraz o o czym mają oszukani rodzice dyskutować?.O Zwiększeniu ,czy zmniejszeniu kwoty.Obiecanka była jasna i czytelna a od nowego roku wypłaty.Hańba .

  13. Cóż tu mówić o ważeniu słów, jak Szydło czeka na kartkę od prezesa, co ma w danej chwili powiedzieć.

  14. Zważywszy na wcześniejszą profesję Pani Szydło, chciałoby się rzec; wielce czcigodna Pani premier – proszę z wybitnego filmu nie robić szopki!

  15. Tanaka
    Szydło Beata, Kempa Beata, Gliński Piotr to osobowości ludzkie i partyjne, jakie kojarzą mi się nawet nie z epoką Gierka, bo to była Europa jak na tamte czasy, zwłaszcza w kulturze, ale z gomułkowską dyktaturą ciemniaków. Gnom ożył jak jaki Winkerlid w postaci kieszonkowego dyktatorka Kaczora. Ech miałby Szpotański używanie…
    Matko moja, co się porobiło! Jakieś paskudztwo zewsząd wylazło, quasi profesorowie, quasi dziennikarze, quasi artyści i quasi politycy. Jak się nazywa ten co szczury wabi fletem(?). Kaczafi aby?
    A co do ambitnych planów naszej kinematografii mamy szanse stworzyć oryginalny Pollywood.
    Pierwsza wielka produkcja o zamachu smoleńskim jest już na etapie montażu.
    Ostatnia sekwencja powala. Podobno poległy/zginięty Lech wita się w Smolensku z pomordowanymi tamże polskimi oficerami. Znaczy się oni wszyscy występują w finale jako zombi i ostatecznie wiemy już, że gatunkowo można ten film zaliczyć do horroru patriotycznego.

  16. magdar49
    20 grudnia o godz. 16:25 1013

    Tak jest.
    Mamy Jurrasic Park w postaci prawidłowych osób, mentalnie, jak trafnie zauważasz, w ogóle nawet nie gierkowskich, a jurajskich. Więc będzie kino geologiczno-patriotyczne. Co musi się objawić jeszcze większą falą kłamstwa na tematy historii i wszelkie inne.
    Gdyby to chociaż były dinozaury rocka…

  17. zza kałuży
    20 grudnia o godz. 18:35 1017

    Film patriotyczny o księżach-pedofilach? Oczywiście, powinien powstać. ale powstaną inne. Jeszcze nie było tak, żeby jak biskupi z PIS-em coś powiedzą, to byłaby prawda.

  18. Nie dziwię się pani premier – „Ida” jest filmem nudnym jak flaki z olejem, a Kulesza gra dokładnie tak samo jak w reklamie ING. Na dwóch minach.

  19. @Tanaka
    Wyśmiać, obśmiać. Przecież są tradycje. Reksio, Bolek i Lolek, Tytus, Szpieg z Krainy Deszczowców, Pomysłowy Dobromir, Zaczarowany Ołówek. Wymieniłem tylko z pamięci i rysowane tylko w podobnej technice/manierze.
    Generał w Czarnych Okularach, Wąsaty, Dwa Kartofle, Kieł, Pacynka-Szydełko, Pacynka-Budyń, Rydz w Sutannie, reszta sukienkowych (Dziwisz z nocnikiem na relikwie JPII, no może ze strzykawką), można sypać jak z rękawa. Szopka gotowa, co dopiero filmowa kreskówka.

    Komiks „Likwidator” jest nieco inny, jego celem jest co innego.
    Ja mówię o anty-pisowskiej, agresywnie prześmiewczej propagandzie.
    Inaczej uduchowiona durnota wygra.

  20. Ja się nie dziwię pani premier. Film w warstwie wizualnej bardzo ubogi, nawet na kamerę kolorową:) brakło budżetu producentowi. Poza tym, jak mógł podobać jej się film, który widziała po raz pierwszy.

    Poważnie – film oglądam ilekroć jest emitowany (Canal+).
    „Idę” doceni widz, który ogląda kino świadomie, dostrzegając wiele płaszczyzn, składających się na film. To obraz wyrafinowany, oszczędny w środkach, nie epatujący udziwnionymi jazdami kamery. Oglądałam go wielokrotnie, za każdym jednakowo zachwyca.

    Scena w szpitalu, przy łóżku starego Skiby, kiedy Wanda pyta
    – Bardzo się bał?
    – Kto? – pyta Skiba
    – Tadzio…
    Jest najbardziej intymną sceną, jaką w ostatnich latach dane mi było oglądać.
    Pokazuje, że strata dziecka dla matki jest jednakowo bolesna dla każdej nacji, Że się nie przedawnia.

    Takich uniwersalnych przesłań jest w filmie więcej, ale dla oglądaczy seriali najważniejszym jest ta część fabuły filmu, z której wynika, ze Polacy zabijali Żydów. Bo wszak wiadomo, ze każdy Polak ukrywał w piwnicy Żyda, a II wojnę wygrał J-23 z pomocą Szarika.

    Polecam lekturę ostatniego, tegorocznego nr kwartalnika KARTA, są tam rzetelne opracowania historyków tyczących pogromów na żydach, których dokonano na Podlasiu.

css.php